Kompletnym brakiem empatii i bezmyślnością wykazał się 55-latek z Radwanic, który pod koniec lipca postanowił ukraść defibrylator wart 7 tysięcy 300 złotych z legnickiego szpitala. Na całe szczęście, dzięki czujności policji, urządzenie udało się odzyskać.

Osoby, które decydują się na to, żeby sięgnąć po cudzą własność, najczęściej sięgają po wartościowe przedmioty, które potem mogą łatwo zamienić na gotówkę. Niektóre kradzieże zasługują jednak na szczególnie potępienie. Na przykład takie, w których złodzieje zabierają sprzęt mający służyć do ratowania ludzkiego zdrowia i życia. Sprawcę właśnie takiej kradzieży namierzyli dzielnicowi z Radwanic, którym również udało się odzyskać utracony defibrylator.

- Ostatniego dnia lipca bieżącego roku z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy zginął defibrylator, który był zamontowany w jednej z poczekalni. Zgłoszenie w tej sprawie otrzymali policjanci z legnickiej komendy - informuje młodszy aspirant Przemysław Rybikowski, Oficer Prasowy KPP w Polkowicach. - Na ślad sprawcy tej zuchwałej i bezmyślnej kradzieży natrafili dzielnicowi z Radwanic, którzy zatrzymali 55-letniego mieszkańca gminy Radwanice oraz odzyskali skradziony defibrylator o wartości 7300 złotych - chwali działania swoich kolegów rzecznik prasowy polkowickiej policji.
Skradzione urządzenie najprawdopodobniej w najbliższych dniach wróci na korytarz legnickiej lecznicy i będzie nadal służyć do ratowania ludzkiego życia. Zatrzymany 55-latek musi natomiast liczyć się z konsekwencjami. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, za co może trafić do zakładu karnego nawet na 5 lat.
[KN]