Na wysokich szczeblach władzy trwa szukanie kompromisu w sprawie możliwości przeprowadzenia wyborów prezydenckich, w których o reelekcję ubiegać się będzie Andrzej Duda. W związku z brakiem porozumienia z rządowego stanowiska zrezygnował Jarosław Gowin. Czy zachwieje to koalicją rządzącą i czy brak zgody na przełożenie wyborów prezydenckich oznacza przyspieszone wybory parlamentarne?

Na dzisiejszej konferencji prasowej Jarosław Gowin, prezes partii Porozumienie wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy, koalicji rządzącej w Polsce od 2015 roku, zrezygnował z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego w randze wicepremiera.

- Polska potrzebuje silnego rządu, silnej większości i Porozumienie pozostaje członem Zjednoczonej Prawicy - poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej Jarosław Gowin - rekomendowaliśmy na funkcję wicepremiera panią minister Jadwigę Emilewicz - dodał.

Swoją rezygnację z członka rady ministrów Gowin skwitował brakiem zdobycia konstytucyjnej większości dla swoich pomysłów przesunięcia wyborów. Najpierw na propozycję przesunięcia wyborów o rok pozytywnie odpowiedział jedynie szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, później na propozycję przesunięcia terminu wyboru Prezydenta RP o dwa lata pozytywnie odpowiedziało Prawo i Sprawiedliwość, to jednak nadal za mało, aby zmienić ustawę zasadniczą, co jest niezbędne do tego, aby te wybory faktycznie przesunąć.

Większość rządowa zdaje się być jednak niezagrożona, choć nadal nie wiadomo ani czy 10 maja odbędą się wybory prezydenckie ani w jakiej formie.
_______________
AKTUALIZACJA:
Sejm właśnie odrzucił procedowanie nad wprowadzeniem zmian do ordynacji wyborczej, które pozwoliłyby na przeprowadzenie wyborów wyłącznie drogą korespondencyjną.

Do tej sprawy z pewnością wrócimy.
[KN]