Od jutra wszystkie gminy na terenie Powiatu Polkowickiego znajdą się w czerwonej strefie z nowymi obostrzeniami. Dziś przybyło 28 nowych potwierdzonych przypadków zarażenia koronawirusem. Są też ozdrowieńcy.

Aktualnie mamy 134 aktywne przypadki zarażenia. "Dodatnie osoby" pochodzą z gminy Polkowice (12 osób), gminy Chocianów (11 osób), gminy Gaworzyce (3 osoby), gminy Radwanice (1 osoba) i gminy Grębocice (1 osoba). Aktualnie na kwarantannie przebywa w naszym powiecie łącznie 647 osób. Nikt jednak nie wymaga hospitalizacji. Są także pozytywne informacje, spośród wszystkich zdiagnozowanych dotychczas 252 osób wyzdrowiało już 115 zakażonych. Dzisiaj do tego grona dołączyło dwoje mieszkańców Chocianowa i czworo z Polkowic.

Na wczorajszej konferencji prasowej Premiera RP Mateusza Morawieckiego z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim mieszkańcy naszego powiatu usłyszeli, że od jutra ponad 150 powiatów na terenie Polski będzie w strefie czerwonej. Zaostrzone zostały także ograniczenia w tych strefach, o czym szczegółowo pisaliśmy w naszym artykule: "Chocianów w czerwonej strefie". Pojawiają się także głosy wskazujące, że "koronawirus nie jest bardziej niebezpieczny niż wirusy grypy". Do takiego wniosku doszli zarówno specjalista mikrobiologii i epidemiologii zakażeń prof. Sucharit Bhakdi z Moguncji, jak i biochemiczka prof. Karina Reiss z Kilonii, o czym poinformował na początku tego tygodnia portal Polsat News.

- Sam należę do grupy ryzyka. Ale nie chcę, żeby ludzie wokół mnie byli ograniczeni w taki sposób, żeby ich egzystencja i ich życie były niszczone tylko po to, żeby mnie chronić. To byłby egoizm - cytuje epidemiologa portal Polsat News. Epidemiolog miał też przyznać, że osoby z grup ryzyka, m.in. starsze niż 65 lat, powinno się chronić. - Oczywiście nie powinno się chodzić do pracy ani na karnawał, kiedy jest się przeziębionym. Nie powinieneś też iść do dziadków, jeśli i tak są już chorzy. Należy również przestrzegać środków higieny, takich jak mycie rąk. To obowiązywało jednak zanim pojawił się koronawirus - podkreślała z kolei prof. Karina Reiss.
Nie tylko za naszą zachodnią granicą przybywa głosów, które nie uznają działań rządu w walce z epidemią. Wspominał o tym także wczoraj premier Morawiecki, który zauważył, że "nie jesteśmy skazani na wybór: albo brak obostrzeń, albo całkowity lockdown. Jest droga pośrednia". Jak stwierdzi szef polskiego rządu, właśnie tą drogą będzie zmierzała Polska.
[KN]