Weryfikujemy przesłanki, jakie stoją za wnioskiem mieszkańców Parchowa w sprawie odwołania sołtys tej wsi. Chcieliśmy zaprezentować Państwu kolejne zarzuty, jakie kierują sąsiedzi Anny Pichały pod jej adresem, jednak na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej zaskoczył nas apel, który podpisali radni po konsultacjach z wyborcami, mieszkańcami miasta i gminy. Wśród zarzutów do zachowania Anny Pichały znajdujemy m.in. hejt, mowę nienawiści i eskalację chaosu wśród mieszkańców poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.

Wczoraj pisaliśmy o sposobach na zastraszanie politycznych oponentów oraz kilometrówkach kosiarki klubu sportowego Victoria Parchów. Dziś naszą uwagę przykuł jednak apel, jaki odczytała na sesji Rady Miejskiej w Chocianowie radna Dorota Kehle. Treść apelu można znaleźć na profilu największego klubu radnych w mediach społecznościowych. Podpisało się pod nim aż 11 radnych.

Jako niedopuszczalne uznajemy wszelkie działania, szczególnie w mediach społecznościowych, w tym angażowanie członków rodzin w polityczne rozgrywki (...). Wprowadzanie opinii publicznej w błąd stało się Pani głównym priorytetem, mającym na celu eskalację chaosu wśród mieszkańców. Dowodem na Pani intrygi między innymi jest rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w kwestii uchwały w sprawie przyjęcia Rezolucji dotyczącej powstrzymania ideologii "LGBT' przez wspólnotę samorządową oraz ataków na Polski Kościół i obrażania uczuć religijnych ludzi wierzących - czytamy. 

Radni, którzy wystosowali apel odnajdują powód, dla którego "ta łatwość obrażania, manipulowania oraz zaklinania rzeczywistości" ma w ogóle miejsce. Jak przypuszczają chodzi o "poczucie porażki i niespełnione wcześniej rozdmuchane ambicje". Radni wyrażają także żal, że "prywatne odczucia paraliżują Panią przed wykonaniem kroku w stronę konstruktywnej współpracy na rzecz lokalnej społeczności". Sugerują, że "najwyższy czas zmienić taktykę i zaangażować się w pracę przynoszącą wymierne korzyści dla mieszkańców, którzy to dali mandat zaufania w wyborach". Zauważają także, "że dialog bez nienawiści i przemocy jest możliwy nawet jeśli różnimy się między sobą".

Czy radna Anna Pichała przemyśli swoje postępowanie? Apelujący radni nie znają odpowiedzi na to pytanie, dlatego sugerują alternatywę, "aby zdała Pani mandat radnej lub włączyła się do pracy na rzecz wspólnego dobra naszej gminy". Niestety komentarze radnej wypowiadane w trakcie sesji, a także świeżo po odczytaniu apelu nie napawają optymizmem. Jego treść publikujemy na zdjęciach, a do tematu rozmów z mieszkańcami jeszcze powrócimy.
[KN]