O tym, że jeden z internetowych "dziennikarzy" uważany przez chocianowską opozycję za eksperta został aresztowany, napisaliśmy 6 stycznia 2020 roku jako pierwsi i niestety w Chocianowie jako jedyni. Dziś, kolejny raz jako pierwsi i prawdopodobnie jako jedyni możemy poinformować o zarzutach, jakie zostały postawione w sprawie Mikołaja O.

Ten temat rozgrzewa emocje nie tylko dlatego, że chodzi o bliskiego współpracownika lokalnej opozycji. Uważany za eksperta w sprawach samorządowych, pseudodziennikarz dopuścił się czynu tak haniebnego, że zostały mu postawione zarzuty karne. Jak czytamy w kodeksie, za swoje działania popełnione na terenie i w okolicach Chocianowa może grozić mu nawet do 12 lat więzienia.

Niniejsze śledztwo zostało zakończone przez prokuratora skierowaniem we wrześniu 2020 roku aktu oskarżenia do Sądu Okręgowego w Legnicy przeciwko trzem osobom o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i innych. Proces w tej sprawie przed Sądem jeszcze nie rozpoczął się - informuje nas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Lidia Tkaczyszyn.
O tej sprawie pisaliśmy już kilkukrotnie. Chocianowianie o całej sprawie mogli dowiedzieć się z naszego artykułu "WAŻNE! Opozycyjny dziennikarz zatrzymany!", gdzie przekazaliśmy naszym Czytelnikom, iż zatrzymana "osoba to »dziennikarz«, znany z opozycyjnych komentarzy internetowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w miejscu pobytu zatrzymanego odbyło się przeszukanie". Kilka dni później światło dzienne ujrzały kolejne wstrząsające informacje. Czuliśmy się w obowiązku, aby poinformować Was, że "potwierdziły się nasze domniemania, że bardzo popularna sprawa (...) jest poważna, ponieważ zatrzymano kolejną osobę. Jest nią były kandydat do rady miejskiej". W naszym artykule "Kolejne zatrzymania! Czy dziennikarz i polityk usłyszą zarzuty?" ujawniliśmy, że "policja zatrzymała jednego z byłych kandydatów do Rady Miejskiej w Chocianowie. Aspirujący do roli polityka startował w wyborach w 2018 roku z KWW Romana Kowalskiego". Chodziło o Mateusza O., prywatnie syna oskarżonego Mikołaja O.

Każdy z naszych artykułów bił rekordy popularności. Sprawą zainteresowała się nawet Telewizja Regionalna, o czym pisaliśmy w artykule: "Dwie osoby w areszcie za przestępstwa na tle seksualnym". To nie dziwi, bowiem za całą sprawą kryje się również wątek medialno-polityczny. Główny oskarżony Mikołaj O. jest kojarzony jako bliski współpracownik pochodzącego spod Łodzi Sławomira Tomczaka ps. Bazyl. To właśnie na ich kanale często pojawiała się śmietanka chocianowskiej opozycji, Anna Pichała, Norbert Piotrowski, Piotr Piech czy Krzysztof Kowalczyk, którzy chętnie udzielali wywiadów pseudodziennikarzom.

Ten ostatni, czyli Krzysztof Kowalczyk jesienią 2018 roku bezskutecznie startował z tego samego komitetu wyborczego, co syn Mikołaja O., czyli z KWW Romana Kowalskiego. Jako jedyny z tej kliki nie wyciągnął wniosków, bowiem pojawił się u boku Sławomira "Bazyla" Tomczaka w kampanii wyborczej w 2020 roku (wybory uzupełniające do Rady Miejskiej), co opisaliśmy w popularnym artykule, w którym 
pytaliśmy "Kto zastąpi Mikołaja O.?". Teraz wszyscy spuścili zasłonę milczenia na całą sytuację. To były głośne aresztowania, co "z całą pewnością zahamowało poczynania chocianowskiej opozycji" i nie dziwi fakt, że opozycyjne media nie wspominają o całej aferze ani słowem.

Do tej sprawy z pewnością powrócimy!
[KN]