Pozostało już niewiele ponad dwa tygodnie do Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, które odbędzie się 2 maja br. Podczas zjazdu poznamy m.in. prezesa na kolejną kadencję, a także delegatów na walne PZPN. Pisaliśmy o tym już w artykułach "Bronił OZPN, teraz chce władzy w DZPN?" oraz "Były pracownik urzędu wybierze prezesa PZPN?".

W dzisiejszym artykule postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się jednemu z kandydatów na prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Jest nim Jędrzej Koziński, który na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym DZPN będzie reprezentował klub Victoria Parchów. Koziński to były członek, a następnie Przewodniczący Rady Nadzorczej Górnika Polkowice w latach 2012-2019. To jedyna funkcja, którą w ostatnich laty pełnił Koziński w dolnośląskiej piłce. W związku z tym postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej jego "dokonaniom".

Jak wspomnieliśmy, Jędrzej Koziński zasiadał w Radzie Nadzorczej Górnika Polkowice (wówczas KS-u Polkowice) w latach 2012-2019. Na potrzeby naszego tekstu skupiliśmy się jedynie na pełnych latach, czyli okresie od 2013 do 2018 roku. W ciągu sześciu lat Rada zebrała się łącznie dwadzieścia jeden razy. To oznacza, że spotkania Rady Nadzorczej jako organu kontrolnego odbywała się rzadziej, niż raz na kwartał.

Prawdziwym rekordem był rok 2014, gdy Rada Nadzorcza spotkała się tylko RAZ. Dla porównania, obecnie RN pod przewodnictwem Mateusza Dróżdża spotyka się raz w miesiącu i jest wielkim wsparciem dla Zarządu klubu. W tym miejscu warto podkreślić, że za członkostwo w Radzie Nadzorczej przysługuje wynagrodzenie, które jest wypłacane co miesiąc. W związku z tym, przez całą kadencję za jedno posiedzenie, Koziński otrzymywał trzymiesięczną wypłatę.

Kandydat na prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej w niedawnym wywiadzie dla portalu e-legnickie.pl podkreślał również, że zależy mu na pozyskiwaniu środków zewnętrznych dla klubów:

- Jako doświadczony finansista chcę wspierać kluby w takich obszarach jak: pomoc w pozyskiwaniu środków z tytułu dopłat: unijnych, państwowych, ministerialnych, wojewódzkich, miejskich, gminnych (np. na programy certyfikacyjne itp.) - Jędrzej Koziński.

Postanowiliśmy więc sprawdzić u źródła, czyli w spółce Górnik Polkowice – ile środków finansowych pozyskał klub, gdy w swoich szeregach miał kandydata na prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Mówiąc po piłkarsku: ZERO EURO, ZERO ZŁOTYCH. Przez wiele lat działalności Kozińskiego nie udało się pozyskać ani złotówki ze środków unijnych, państwowych i ministerialnych. Ciekawostką może być fakt, że dopiero po jego odejściu z klubu – nagle takie środki się pojawiły, ponieważ dzięki współpracy z Rządem do Polkowic płyną miliony na budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią oraz hali sportowej. Pozostaje więc pytanie, czy wypowiedź Kozińskiego płynie z chęci zamydlenia oczu działaczom czy po prostu z chęci ukrycia własnych nieudolności? Na to muszą sobie odpowiedzieć sami delegaci.

O tym, ile klub pozyskał środków zewnętrznych w tamtym okresie już wiemy. Postanowiliśmy jednak również sprawdzić, ile spółka w tym czasie wydawała na usługi cateringowe. W latach 2013-2018, czyli gdy za kontrolę wydatków odpowiadał m.in. Jędrzej Koziński, klub wydał na usługi cateringowe ponad ĆWIERĆ MILIONA ZŁOTYCH. Warto podkreślić, że w tym czasie polkowiczanie tylko jeden sezon spędzili w II lidze, jeden sezon w IV lidze oraz cztery w III lidze, z której przez wiele lat nie potrafili się wydostać.

Jak widać, na tańce i hulance związane z cateringiem funduszy jednak nie brakowało…