Radna z Parchowa nie ustaje w szukaniu zaczepki nie tylko wobec swoich politycznych przeciwników, ale także pracowników chocianowskiego magistratu, czy lokalnych mediów. Nie pierwszy raz obrywa się naszej redakcji za ujawnianie zachowania radnej i poddawania go społecznej ocenie naszych czytelników.

Przypomnijmy, że w naszym ostatnim artykule dotyczącym kwestii bezpłatnej komunikacji zapytaliśmy mieszkańców naszej gminy "Kto komunikacyjnie wyklucza mieszkańców Parchowa?", jednocześnie udostępniając naszym Czytelnikom możliwość odpowiedzi na pytanie o zasadność zatrzymywania się autobusu linii nr 25 w miejscowościach, jak zauważyła sama radna z Parchowa, "komunikacyjnie wykluczonych".

- Skąd redaktorzy mieli dostęp do pism urzędowych? Kto dał im prawo i dostęp do informacji, zanim jeszcze te staną się informacją publiczną? Kto pozwolił im grzebać w interpelacjach radnych albo dał do nich dostęp? - pyta w swoim wpisie radna z Parchowa.
Odpowiadamy cytatem z art. 24 ust. 7 Ustawy z dnia 9 marca 1990 roku o samorządzie gminnym, który z racji niedawnych aspiracji radnej z Parchowa (była bowiem kandydatką na urząd burmistrza) powinien być jej znany.

- Treść interpelacji i zapytań oraz udzielonych odpowiedzi podawana jest do publicznej wiadomości poprzez niezwłoczną publikację w Biuletynie Informacji Publicznej i na stronie internetowej gminy, oraz w inny sposób zwyczajowo przyjęty - czytamy w kodeksie.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że interpelacje i zapytania złożone przez radnych automatycznie (i niezwłocznie) stają się publiczne. Ustawa nie przewiduje żadnego okresu, w którym pismo złożone przez radną z Parchowa musi nabrać "mocy urzędowej".

Zarzuty o konfabulacje i kłamstwa wracają jak bumerang

Radna z Parchowa postanowiła w swoim wpisie zapytać naszą redakcję o uliczny zegar kupiony w 2019 roku i ustawiony na rondzie im. Chomickiego w 2020 roku. Co prawda radna z Parchowa prawdopodobnie pomyliła adresata tego zapytania, jednak zdaje się być najwierniejszą Czytelniczką naszego portalu, dlatego odpowiemy także na to.

- Szanowna Redakcja w zastępstwie burmistrza raczy odpowiedzieć, czy zegar został kupiony aż 2 razy, tj. raz w 2019, a następnie w 2020? - kieruje do nas swoje pytanie radna z Parchowa. - Szanowna Redakcja pewnie nie odpowie także dlaczego za zegar w 2019 jako Gmina zapłaciliśmy 25 707 , 00 zł ( słownie: dwadzieścia pięć tysięcy siedemset siedem), a już rok później kupiliśmy go znowu drożej za 38 386,24 zł - pyta radna.
W przeciwieństwie do radnej z Parchowa udaliśmy się do chocianowskiego magistratu nie z włączoną transmisją na żywo, aby szukać niezdrowej sensacji, a z pytaniami do fachowców, którzy szybko i jasno wytłumaczyli to, co radna powinna umieć odczytać z dokumentów.

- Popularny zegar został zakupiony za kwotę 25 tysięcy 707 złotych, co jest zgodne z zamówieniem RU.7021.2.85.2019 z dnia 11 grudnia 2019 roku i to jest pierwsza płatność w ramach tej inwestycji - komentuje Patrycja Jugo, Sekretarz Gminy Chocianów - Kolejna płatność w ramach tej inwestycji wynikała z umowy z dnia 26 sierpnia 2020 roku na kwotę 36 tysięcy 838 złotych i 50 groszy. Za tę kwotę został wykonany szereg czynności, jak dokumentacja projektowa, demontaż starego słupa oświetleniowego z jedną lampą, usunięcie kolizji z istniejącą siecią oświetleniową, zamontowany nowy słup z nowym oświetleniem i zakupionym wcześniej zegarem, a także geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza - wylicza sekretarz Jugo.
Radna z Parchowa pokusiła się także o własne wyliczenia ujawnionych przez siebie kwot. Z wyliczeń radnej wynika, że gmina zapłaciła dwa razy za ten sam zegar, łącznie 64 tysiące 93 złote i 24 grosze. To jednak nieprawda, gdyż faktycznie (co nie było trudno ustalić) gmina zapłaciła najpierw za zakup zegara, a później za jego montaż łącznie 62 tysiące 545 złotych i 50 groszy.

- Wykonawca robót został wyłoniony z zapytania ofertowego wysłanego do trzech różnych firm, z czego z nadesłanych odpowiedzi wybrana została najtańsza oferta - komentuje Krystian Wan, rzecznik prasowy UMiG Chocianów. - Pojawiające się w sieci zarzuty o zlecanie zadań "po znajomości" jest oczywistym kłamstwem i powielane spotka się z odpowiednią reakcją służb prawnych - dodaje Wan.
To nie pierwszy raz, kiedy tutejsi urzędnicy muszą zmagać się z fałszywymi informacjami i hejtem opozycji, o czym pisaliśmy m.in. w naszym artykule: "STOP FAKE NEWS! Jest kolejny apel".

Powielanie kłamstw nadal popularne

Za radną z Parchowa, niczym za swoją muzą, ślepo podąża jej kumpel, do niedawna przyjaciel Mikołaja O., oskarżonego o przestępstwo o charakterze seksualnym na szkodę małoletniej dziewczyny w wieku poniżej 15 lat, Sławomir Tomczak, ps. Bazyl. To on został ujawniony przez swoich komentatorów, jako twórcza tzw. chocianowskich memów pojawiających się na jednym z internetowych portali (zdjęcie poniżej), przy okazji dużej wpadki, którą opisaliśmy w artykule: "Opozycja hejtuje akcje dla chorych".

- W CHOCIANOWIE CZAS LICZYMY DWA RAZY - głosi napis na udostępnionym obrazku. - Dwa razy płacić za ten sam zegar ? Szok !!! Czas schodzi na psy... - napisał autor informacji inspirowanej wpisem radnej z Parchowa.
Jak się okazuje niezrozumienie działania samorządu prowokuje bezmyślne refleksje, a tendencyjnie zadane pytanie i brak chęci sięgnięcia do źródła kończy się powielaniem kłamstw.