To już pewne: budowę feralnego odcinka trasy S-3 w okolicach Polkowic dokończy konsorcjum trzech firm: Mota-Engil, Masfalt oraz Drogomex. Właśnie uprawomocnił się wynik przetargu ogłoszonego przed Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.

Magdalena Szumiata, rzeczniczka dolnośląskiej delegatury inwestora, sugeruje że czternastokilometrowym odcinkiem będzie można przejechać pod koniec przyszłego roku.

- Dokumentacja przetargowa została właśnie przekazana do Urzędu Zamówień Publicznych w celu przeprowadzenia kontroli. Po jej zakończeniu zostanie podpisana umowa z nowym wykonawcą i zakładamy, że nastąpi to jeszcze w tym roku. 

Trasa S-3 miała być oddana w czerwcu ub. roku. Jednak na odcinku między Polkowicami a Kaźmierzowem do tej pory nie wykonano jeszcze 25 proc. prac. Poprzedni wykonawca musiał opuścić plac budowy, gdy zażądał od inwestora podwojenia wynagrodzenia za swoje usługi. Włosi domagali się prawie pół miliarda złotych za dokończenie trasy S-3, zatem stracili kontrakt i musieli opuścić plac budowy. Od dziś nie ma wątpliwości, że czternastokilometrowy odcinek w okolicach Polkowic oddadzą do użytku pracownicy konsorcjum trzech firm: Mota-Engil, Masfalt oraz Drogomex. Dostaną za to niespełna 230 milionów złotych.

- Właśnie uprawomocnił się nasz przetarg - zapewniła dziś Magdalena Szumiata, rzeczniczka dolnośląskiej delegatury Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:

- Nowy wykonawca - zgodnie ze złożoną w ofercie deklaracją - będzie miał 12 miesięcy na realizację od daty zawarcia umowy. Nie wliczając w to okresów zimowych. Do wykonania zostało około 25 proc. prac przewidzianych w pierwotnym kontrakcie.


Czternastokilometrowy odcinek między Polkowicami, a węzłem Kaźmierzów jest jedyną częścią trasy, która nie została jeszcze otwarta. Z Dolnego Śląska na Pomorze mieliśmy podróżować bez objazdów już w czerwcu ub. roku.