Decyzja o przeprowadzeniu konsultacji społecznych w Chocianowie wywołała w szeregach opozycji zadziwiająco wielkie poruszenie. Mamy histeryczne apele opozycji, tej która w ostatnim czasie okazała się nieudolna do tego stopnia, że mieszkańcy Parchowa chcą odwołać radną Pichałę a jeden z ich kumpli czeka w areszcie na sprawę na tle seksualnym, w której pokrzywdzona jest małoletnia mieszkanka Chocianowa.

Do tego można już się przyzwyczaić. Niezależnie co się dzieje, jeśli już pochyli się nad tym opozycja, to tylko w jednym celu: przywalić większości w radzie, burmistrzowi. Nieważne co, nieważne gdzie - wina Kulczyńskiego i jego ludzi. Radna Anna Pichała w ostatnich dniach bryluje w ogólnopolskich mediach, ponieważ nadarzyła się okazja, by spróbować zbesztać władzę. Za co? Przypomnijmy, by nie dać się manipulować.

Radni są dla mieszkańców

W Chocianowie pojawiła się grupa ludzi, którzy chciała by rada miejska zajęła się rezolucją przeciwko LGBT. Taki też projekt trafił na jedną z sesji Rady Miejskiej, podczas której został odesłany do konsultacji społecznych. Mechanizm działania wydaje się więc prosty. Mieszkańcy, których reprezentantami są radni, przychodzą do nich z pomysłem/propozycją. Proste tematy podejmowane są na sesji, te trudniejsze odsyłane do konsultacji społecznych, by większa grupa ludzi mogła się na ten temat wypowiedzieć. Po ich zakończeniu zapada ostateczna decyzja. Tyle, że opozycję w Chocianowie interesuje to tylko jako oręż w lokalnej bijatyce politycznej. Jest okazja, by zaatakować władze. Oczywiście jedni będą mówili o tym, że chocianowianie są nietolerancyjni a oni walczą, by było lepiej.

O co taka wojna?

Najgłośniej krzyczy – co nie dziwi – Anna Pichała. Dostaje się, rzecz jasna, Tomaszowi Kulczyńskiemu oraz jego radnym. Próbuje się wmówić, że to oni są wojennymi podżegaczami, którzy chcą wprowadzić coś strasznego. Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia. Warto w tym miejscu przytoczyć komentarz Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego, który od samego początku ze sporym dystansem podchodzi do tej sprawy. - Doceniam to, że Chocianów chce o tym rozmawiać i że radni biorą pod uwagę to, że warto rozmawiać na takie tematy, stąd trwają społeczne konsultacje. Natomiast ja jestem daleko od tego, aby rola samorządu skupiała się na kwestiach ideologicznych. Chocianów ma inne ważne sprawy do wykonania, natomiast z drugiej strony cieszę się, że mieszkańcy chcą rozmawiać i warto znać ich opinie w różnych kwestiach. Nie jest to moja inicjatywa uchwałodawcza, dlatego ja nie będę procedował tego projektu. Natomiast, jeśli radni uznają po konsultacjach społecznych, że chcą przedłożyć taki projekt pod głosowanie, to mają taką legislacyjną możliwość – mówił Tomasz Kulczyński na łamach portalu Miedziowe.pl.

Opozycja straszy mieszkańców, opowiada bzdury o tym, że do Chocianowa nikt nie chcę przyjeżdżać, choć to właśnie za obecnej władzy odbyły się m.in. rekordowe pod względem frekwencji Dni Jagody, muzyczne wieczorki w Parku Miejskim czy impreza organizowana przez Polski Związek Piłki Nożnej (Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Futsalu). Mieszkańcy Chocianowa każdego dnia widzą, że miasto się rozwija – a jedyne co im przeszkadza to wojny, które w sposób propagandowy wywoływane są przez opozycję.

Próbują ukryć własne afery?

Na koniec zostawiliśmy jeszcze jeden ważny aspekt. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Mikołaj O. został zatrzymany, a następnie oskarżony o przestępstwo o charakterze seksualnym na szkodę małoletniej dziewczyny w wieku poniżej 15 lat. Jedna z twarzy opozycji, współtwórca propaganowej telewizji dopuścił się do czynu, który wymaga maksymalnego potępienia. Chodziło jednak o „swojego”, więc ta sprawa została przez radną Pichałę przemilczana a sytuacja, w której krzywdzona była małoletnia chocianowianka nie ruszyła jej. Wtedy nie atakowała ogólnopolskich mediów, by potępić takie zachowanie. Czy to przypadek? Mam wrażenie, że niekoniecznie.

[ZW]