Dziś środa, 4. listopada i 309. dzień roku. Imieniny obchodzą Karol oraz Olgierd. Dzisiaj w kartce z kalendarza swoje miejsce ma Dzień Taniego Wina.

Dziś nietypowe święto, które obchodzić będą smakosze tanich trunków. Przyjmują przeróżne nazwy, jak "patyk", "bełt", "alpaga" czy "jabol". Ta ostatnia zdaje się najlepiej pasować do popularnej produkcji taniego wina owocowego, najczęściej właśnie jabłkowego, nierzadko też wiśniowego. Tanie wina produkowane są przez wiele różnych wytwórni w całej Polsce, różnią się znacznie pod względem składu i smaku, jedynym w zasadzie wyróżnikiem win tego typu jest ich niska cena. Słowo "jabol" niemal nigdy nie pojawia się na etykietce, na której zazwyczaj jest napisane "wino owocowe aromatyzowane słodkie/półsłodkie" z odpowiednim przymiotnikiem. Obecnie, w związku z odejściem wielu wytwórni od tradycyjnej technologii winiarskiej, występują często nazwy "napój winopodobny" lub "winopochodny". Nazwą "jabol" określane bywają także napoje produkowane z soków owocowych i spirytusu, stąd występowanie nazwy "nalewka". W większości przypadków jednak produkty nazywane "nalewką" są produktami fermentacyjnymi.

Niekiedy o tanich winach mówi się, że są "siarkowane", gdyż w procesie produkcji stosuje się dwutlenek siarki do stabilizacji moszczu, kończenia fermentacji i odkażania sprzętu (m.in. zbiorników fermentacyjnych). Duża zawartość dwutlenku siarki w tanich winach nie jest jedynie rodzajem legendy miejskiej. Zapach siarki spotykany jest często nawet w wysokiej jakości winach, przede wszystkim białych słodkich (np. mozelskich, sauternes, tokajskich, gdzie dawki dwutlenku siarki są szczególnie wysokie), a użycie tego związku chemicznego w procesie winifikacji jest powszechne. Nadużywanie dwutlenku siarki może być spowodowane m.in. używaniem kiepskiej jakości surowca (porażone pleśnią lub nadpsute owoce siarkuje się mocniej) lub problemem z zatrzymaniem procesu fermentacji przy odpowiednio wysokim poziomie cukru resztkowego. Kwaśny smak tanich win owocowych nie był jednak spowodowany użyciem zwiększonej ilości siarki, a wynikał z kiepskiego surowca i ewentualnie błędów technologicznych (np. wysoka kwasowość lotna). Wręcz przeciwnie, silniejsze siarkowanie mogłoby w takim przypadku zapobiec niektórym wadom końcowego produktu.

Średnia cena tego typu wina plasuje się w okolicach kilku złotych za 0,75-litrową butelkę zwrotną. Wiele firm produkujących tanie wina owocowe, by zmniejszyć koszty produkcji pakuje swoje wyroby w różnego rodzaju kartoniki, butelki plastikowe lub woreczki foliowe podobne do tych, w które pakowane jest mleko czy opakowania przypominające "dzbanki rodzinne" jogurtów. Także zamknięcie tanich win owocowych różni się od win markowych, często są to metalowe kapsle lub korki wykonane z plastiku. Mimo niskiej ceny i negatywnych skojarzeń polskie wina owocowe, produkowane tradycyjną metodą fermentacji moszczu owocowego, uważane były przez fachowców za wina wysokiej jakości w swojej klasie, co zawdzięczały głównie dobrej jakości naturalnym surowcom oraz tradycyjnej technologii produkcji.
[KN]