Pracę w roli Burmistrza Chocianowa rozpoczął pod koniec poprzedniego roku, gdy w wyborach na ten urząd nie pozostawił złudzeń swoim przeciwnikom. O aktualnej sytuacji, która ma miejsce w Gminie Chocianów rozmawiamy z Burmistrzem Tomaszem Kulczyńskim.
Rozmawiamy pod koniec wakacji, które przynajmniej w teorii powinny być czasem odpoczynku. Trzeba przyznać jednak, że w Chocianowie wiele się w tym czasie działo.
Tomasz Kulczyński: Gmina Chocianów jest w takim miejscu, jakim jest. Tutaj nie ma czasu na odpoczynek, ponieważ przed nami bardzo dużo pracy, by dogonić gminy, które szczególnie pod względem pozyskiwania środków – uciekły dość mocno. Cieszę się, że udało nam się w mieszkańcach Gminy Chocianów wyzwolić pozytywną energię, dzięki czemu nasza współpraca jest z każdym dniem jeszcze lepsza.
Wspomniał Pan o pozytywnej energii, jaką udało się wyzwolić wśród mieszkańców. Można określić dokładnie moment, w którym to się wydarzyło?
Moim zdaniem były to Chocianowskie Dni Jagody. Przed ich rozpoczęciem słyszałem wiele cierpkich słów od osób, które bały się organizacji ten imprezy w Parku Miejskim. Ja byłem pewny, że to idealna lokalizacja dla takiego wydarzenia, dlatego nie ugiąłem się pod presją. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę. Mieszkańcy Chocianowa zrozumieli, że nie ma się co bać odważnych decyzji. Z roku na rok, najważniejsza chocianowska impreza traciła na swojej randze w regionie, a nam się udało już teraz odwórcić ten trend. Tak jest w całej Gminie, gdzie stawiamy na innowacyjne rozwiązania, dzięki czemu udaje nam się w szybkim tempie rozwijać nasz Chocianów.
Minęło kilka miesięcy od momentu, gdy objął Pan urząd Burmistrza Chocianowa. Co można uznać za największy sukces Tomasza Kulczyńskiego w tym czasie?
Z całą pewnością to, że szybko udało nam się wprowadzić bezpłatną komunikację, dzięki której mieszkańcy niemal całej Gminy mogą już swobodnie poruszać się pomiędzy Chocianowem a Lubinem. Jesteśmy na ostatniej prostej negocjacji z Gminą Polkowice w sprawie połączeń do miasta powiatowego, więc w najbliższym czasie włączymy kolejne miejscowości do sieci bezpłatnej komunikacji.
Największa porażka?
Z całą pewnością brak jakiejkolwiek współpracy z niektórymi radnymi. Niestety na to nie mam wpływu, ponieważ wielokrotnie wyciągałem do nich rękę. Zapraszałem na spotkania, jednak jeśli jesteśmy świadkami sytuacji, jakie miały miejsce na Konwencie Sołtysów to robi się po prostu przykro. Wszyscy zgromadzeni poza radnymi Anną Pichałą i Piotrem Piechem proszą o nienagrywanie ich, a oni nie reagują i dalej brną w tym kierunku. Czasami mam wrażenie, że za często próbują się oni wzorować na części osób zasiadających w Sejmie, gdzie dyskusję w niektórych momentach są poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Uciążliwa opozycja to największy problem tej kadencji?
Nie twierdzę, że są uciążliwi ale nie zgadzam się na takie standardy i dopóki będę Burmistrzem to na pewno nie pozwolę, by kilka osób w taki sposób uprawiało politykę. W mojej ocenie oni robią wszystko, by paraliżować naszą pracę. Dziesiątki bezsensownych pism, przypisywanie sobie zasług czy nagrywanie na każdym kroku to ich sposób na przetrwanie. Taką drogę wybrali jako radni, a najlepszą weryfikacją ich działań będą wybory. Uważam, że wtedy mieszkańcy w odpowiedni sposób podsumują zarówno moją działalność, jak i każdego z piętnastki radnych.
Przejdźmy jednak do tego, co udało się już zrealizować. Pierwsze miesiące są z reguły trudne dla osób, które obejmują taki urząd. Czy tak faktycznie było tak ciężko?
Z tą tezą muszę się zgodzić, ponieważ w pierwszych miesiącach wiele spraw się załatwia, jednak nie widać tego efektów. To nie jest tak, że wszystko da się zrealizować niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Każda decyzja to procedury i terminy, których musimy się trzymać. Teraz widać to doskonale, bo w ostatnich tygodniach regularnie odbieramy promesę za konkursy, do których startowaliśmy na początku kadencji. Zastaliśmy urząd praktycznie bez żadnych dokumentacji, które pozwoliłyby nam na ubieganie się o środki zewnętrzne. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim moim współpracownikom, ponieważ wielokrotnie zostawali w pracy „po godzinach”, byśmy mogli się cieszyć z tych dofinansowań.
Sporo zamieszania było również, jeśli chodzi o budowę nowej przychodzi w Trzebnicach.
Przede wszystkim dziękuje za cierpliwość mieszkańcom Trzebnic. Obiecałem, że taka przychodnia powstanie i nigdy się z tej obietnicy nie wycofałem. Kończą się właśnie wszelkie formalności i niedługo ogłaszamy przetarg na realizację tego zadania. To inwestycja, która wymaga staralności i nie zamierzamy niczego robić ad hoc. Myślę, że już wkrótce będziemy mogli przejść do najprzyjemniejszej części tej inwestycji, czyli wbicia pierwszej łopaty pod budowę.
A co z wodą w Rakowie? Z powodu jej braku Gmina Chocianów wciąż jest czarnym punktem pod tym względem na mapie naszego regionu.
Podjęliśmy decyzję, że w przyszłym roku całkowicie zamkniemy kwestię braku wody w Rakowie. Obiecałem to mieszkańcom i w odróżnieniu od tego, co często słyszę – gwarantuje, że ja to zobowiązanie faktycznie wykonam. Nie dziwię się jednak mieszkańcom, których zwodzono przez wiele lat, że nie do końca wierzą w taką deklarację. Trzeba jednak podkreślić, że to nie jedyne wyzwanie w tych aspektach, ponieważ jesteśmy jedną z niewielu gmin w Województwie Dolnośląskim, która cierpi na brak kanalizacji we wszystkich wsiach. Patrząc na ościenne gminy, nie do pomyślenia jest, że poprzedni włodarze Chocianowa nie sięgnęli po środki zewnętrzne, dzięki którym można by tą inwestycję wykonać. Rozpoczęliśmy już działania, które w nowym okresie programowania środków zewnętrznych mają pozwolić skanalizować wszystkie nasze wsie.
Pomimo natłoku obowiązków, znajduje Pan czas dla mieszkańców.
Nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Co wtorek przyjmuje mieszkańców Chocianowa, zaś na wsiach regularnie organizujemy spotkania. Często pojawiam się także na różnych wydarzeniach, które odbywają się w Naszej Gminie. To pozwala nam być w stałym kontakcie z ludźmi, dla których pracujemy. Wiem doskonale, że nic nie zastąpi rozmowy a musimy pamiętać, że najważniejsi są właśnie mieszkańcy Gminy Chocianów.
Jakie tematy najczęściej poruszane są na takich spotkaniach?
Inne są potrzeby mieszkańców Chocianowa, a inne ludzi mieszkających w ościennych miejscowościach. W mieście mamy osiedla, gdzie wciąż brakuje podstawowej infrastruktury jak place zabaw, kosze na śmieci czy latarnie, zaś na wsi z całą pewnością największymi problemami są braki chodników no i wciąż w wielu przypadkach braki w temacie wody. Tych braków jest oczywiście zdecydowanie więcej, ale możemy tak opowiadać i opowiadać. Staramy się konsekwentnie zmieniać Gminę Chocianów pokazując, że dla nas mieszkańcy miasta są tak samo ważni jak Ci ze wsi. Wierzę, że gdy za kilka lat podsumujemy sobie nasze działania to będziemy mogli powiedzieć, że „czas na zmiany” stał się faktem i udało nam się poprawić funkcjonowanie naszego samorządu.
Rozmawiamy pod koniec wakacji, które przynajmniej w teorii powinny być czasem odpoczynku. Trzeba przyznać jednak, że w Chocianowie wiele się w tym czasie działo.
Tomasz Kulczyński: Gmina Chocianów jest w takim miejscu, jakim jest. Tutaj nie ma czasu na odpoczynek, ponieważ przed nami bardzo dużo pracy, by dogonić gminy, które szczególnie pod względem pozyskiwania środków – uciekły dość mocno. Cieszę się, że udało nam się w mieszkańcach Gminy Chocianów wyzwolić pozytywną energię, dzięki czemu nasza współpraca jest z każdym dniem jeszcze lepsza.
Wspomniał Pan o pozytywnej energii, jaką udało się wyzwolić wśród mieszkańców. Można określić dokładnie moment, w którym to się wydarzyło?
Moim zdaniem były to Chocianowskie Dni Jagody. Przed ich rozpoczęciem słyszałem wiele cierpkich słów od osób, które bały się organizacji ten imprezy w Parku Miejskim. Ja byłem pewny, że to idealna lokalizacja dla takiego wydarzenia, dlatego nie ugiąłem się pod presją. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę. Mieszkańcy Chocianowa zrozumieli, że nie ma się co bać odważnych decyzji. Z roku na rok, najważniejsza chocianowska impreza traciła na swojej randze w regionie, a nam się udało już teraz odwórcić ten trend. Tak jest w całej Gminie, gdzie stawiamy na innowacyjne rozwiązania, dzięki czemu udaje nam się w szybkim tempie rozwijać nasz Chocianów.
Minęło kilka miesięcy od momentu, gdy objął Pan urząd Burmistrza Chocianowa. Co można uznać za największy sukces Tomasza Kulczyńskiego w tym czasie?
Z całą pewnością to, że szybko udało nam się wprowadzić bezpłatną komunikację, dzięki której mieszkańcy niemal całej Gminy mogą już swobodnie poruszać się pomiędzy Chocianowem a Lubinem. Jesteśmy na ostatniej prostej negocjacji z Gminą Polkowice w sprawie połączeń do miasta powiatowego, więc w najbliższym czasie włączymy kolejne miejscowości do sieci bezpłatnej komunikacji.
Największa porażka?
Z całą pewnością brak jakiejkolwiek współpracy z niektórymi radnymi. Niestety na to nie mam wpływu, ponieważ wielokrotnie wyciągałem do nich rękę. Zapraszałem na spotkania, jednak jeśli jesteśmy świadkami sytuacji, jakie miały miejsce na Konwencie Sołtysów to robi się po prostu przykro. Wszyscy zgromadzeni poza radnymi Anną Pichałą i Piotrem Piechem proszą o nienagrywanie ich, a oni nie reagują i dalej brną w tym kierunku. Czasami mam wrażenie, że za często próbują się oni wzorować na części osób zasiadających w Sejmie, gdzie dyskusję w niektórych momentach są poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Uciążliwa opozycja to największy problem tej kadencji?
Nie twierdzę, że są uciążliwi ale nie zgadzam się na takie standardy i dopóki będę Burmistrzem to na pewno nie pozwolę, by kilka osób w taki sposób uprawiało politykę. W mojej ocenie oni robią wszystko, by paraliżować naszą pracę. Dziesiątki bezsensownych pism, przypisywanie sobie zasług czy nagrywanie na każdym kroku to ich sposób na przetrwanie. Taką drogę wybrali jako radni, a najlepszą weryfikacją ich działań będą wybory. Uważam, że wtedy mieszkańcy w odpowiedni sposób podsumują zarówno moją działalność, jak i każdego z piętnastki radnych.
Przejdźmy jednak do tego, co udało się już zrealizować. Pierwsze miesiące są z reguły trudne dla osób, które obejmują taki urząd. Czy tak faktycznie było tak ciężko?
Z tą tezą muszę się zgodzić, ponieważ w pierwszych miesiącach wiele spraw się załatwia, jednak nie widać tego efektów. To nie jest tak, że wszystko da się zrealizować niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Każda decyzja to procedury i terminy, których musimy się trzymać. Teraz widać to doskonale, bo w ostatnich tygodniach regularnie odbieramy promesę za konkursy, do których startowaliśmy na początku kadencji. Zastaliśmy urząd praktycznie bez żadnych dokumentacji, które pozwoliłyby nam na ubieganie się o środki zewnętrzne. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim moim współpracownikom, ponieważ wielokrotnie zostawali w pracy „po godzinach”, byśmy mogli się cieszyć z tych dofinansowań.
Sporo zamieszania było również, jeśli chodzi o budowę nowej przychodzi w Trzebnicach.
Przede wszystkim dziękuje za cierpliwość mieszkańcom Trzebnic. Obiecałem, że taka przychodnia powstanie i nigdy się z tej obietnicy nie wycofałem. Kończą się właśnie wszelkie formalności i niedługo ogłaszamy przetarg na realizację tego zadania. To inwestycja, która wymaga staralności i nie zamierzamy niczego robić ad hoc. Myślę, że już wkrótce będziemy mogli przejść do najprzyjemniejszej części tej inwestycji, czyli wbicia pierwszej łopaty pod budowę.
A co z wodą w Rakowie? Z powodu jej braku Gmina Chocianów wciąż jest czarnym punktem pod tym względem na mapie naszego regionu.
Podjęliśmy decyzję, że w przyszłym roku całkowicie zamkniemy kwestię braku wody w Rakowie. Obiecałem to mieszkańcom i w odróżnieniu od tego, co często słyszę – gwarantuje, że ja to zobowiązanie faktycznie wykonam. Nie dziwię się jednak mieszkańcom, których zwodzono przez wiele lat, że nie do końca wierzą w taką deklarację. Trzeba jednak podkreślić, że to nie jedyne wyzwanie w tych aspektach, ponieważ jesteśmy jedną z niewielu gmin w Województwie Dolnośląskim, która cierpi na brak kanalizacji we wszystkich wsiach. Patrząc na ościenne gminy, nie do pomyślenia jest, że poprzedni włodarze Chocianowa nie sięgnęli po środki zewnętrzne, dzięki którym można by tą inwestycję wykonać. Rozpoczęliśmy już działania, które w nowym okresie programowania środków zewnętrznych mają pozwolić skanalizować wszystkie nasze wsie.
Pomimo natłoku obowiązków, znajduje Pan czas dla mieszkańców.
Nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Co wtorek przyjmuje mieszkańców Chocianowa, zaś na wsiach regularnie organizujemy spotkania. Często pojawiam się także na różnych wydarzeniach, które odbywają się w Naszej Gminie. To pozwala nam być w stałym kontakcie z ludźmi, dla których pracujemy. Wiem doskonale, że nic nie zastąpi rozmowy a musimy pamiętać, że najważniejsi są właśnie mieszkańcy Gminy Chocianów.
Jakie tematy najczęściej poruszane są na takich spotkaniach?
Inne są potrzeby mieszkańców Chocianowa, a inne ludzi mieszkających w ościennych miejscowościach. W mieście mamy osiedla, gdzie wciąż brakuje podstawowej infrastruktury jak place zabaw, kosze na śmieci czy latarnie, zaś na wsi z całą pewnością największymi problemami są braki chodników no i wciąż w wielu przypadkach braki w temacie wody. Tych braków jest oczywiście zdecydowanie więcej, ale możemy tak opowiadać i opowiadać. Staramy się konsekwentnie zmieniać Gminę Chocianów pokazując, że dla nas mieszkańcy miasta są tak samo ważni jak Ci ze wsi. Wierzę, że gdy za kilka lat podsumujemy sobie nasze działania to będziemy mogli powiedzieć, że „czas na zmiany” stał się faktem i udało nam się poprawić funkcjonowanie naszego samorządu.