Rodzina mieszkanki Chocianowca poinformowała nas, że ta została okradziona przez dwójkę ludzi, którzy zapukali do jej drzwi, aby wziąć podpis. Jak nas poinformowali, sprawa trafiła już na policję, ale proszą nas, abyśmy ostrzegli innych mieszkańców naszej gminy przed tym niecnym procederem, aby nie ucierpiało więcej niewinnych ludzi.

W sobotę rano zapukali do jej drzwi, aby poprosić o wsparcie jej sąsiada. Mieli wziąć tylko podpis, a zabrali pieniądze. Nie wiadomo kim byli, ale wiadomo, o co prosili. Przed tego typu sytuacjami ostrzegaliśmy już na naszym portalu: "Sprawdź, dlaczego warto chronić swoje dane!" oraz "Nie podawaj PESELU pod żadnym pretekstem!".

- Do Mamy zapukała dwójka ludzi, aby poprosić o podpis pod listą wsparcia dla jej sąsiada, że niby pracy szuka i to miał być taki list intencyjny, że jest godny zaufania. Mama pamięta, że na liście miała podać swoje dane: imię, nazwisko, adres zamieszkania, pesel, jakąś datę i podpis - przekazała nam córka poszkodowanej.
Dzień wcześniej, w piątek starsza kobieta była w banku, w którym miała wypłacić pieniądze. Następnego dnia zapukali do niej jacyś ludzie (kobieta i mężczyzna), wytłumaczyli, że jeden z jej sąsiadów aplikuje do pracy w Lubinie i potrzebuje wsparcia sąsiadów, zaświadczenia, że jest godny zaufania, ale potrzebowali do tego jej danych. Kiedy poszkodowana poszła do kuchni po dowód osobisty - dwójka ludzi ulotniła się z jej pieniędzmi.

- Mama ma słaby wzrok, ale zna tego sąsiada, o którym mówili nieznajomi, bo kilka razy ją odwiedzał i prosił o jakieś poparcie, dlatego poszła do kuchni po torebkę, w którym miała dowód osobisty. Niestety na ten czas zostawiła otwarte drzwi i to był jej błąd - przyznaje ze smutkiem córka kobiety.
Po powrocie kobieta nie zastała już wspomnianej dwójki. Zniknęli niestety razem z pieniędzmi. Uważajmy komu otwieramy drzwi i udostępniamy nasze dane wrażliwe, jak PESEL, a także co podpisujemy.