O tym, że tutejsza koalicja w Radzie Miejskiej "trzeszczy w posadach" sugerowała w ostatnich tygodniach nie tylko lokalna opozycja, której marzy się przejęcie władzy. Okazuje się, że każda okazja jest dobra, aby siać zamęt i tym samym zbijać polityczny kapitał. Scenariusz, tak bardzo podobny do zachowania ogólnopolskiej opozycji oglądaliśmy w ostatnich dniach także w naszej gminie.

Komu zależy na destabilizacji politycznej sytuacji w kraju? Odpowiedź na to pytanie z pewnością odnajdą ogólnopolscy publicyści i politolodzy. My z kolei sprawdzamy komu zależy na chaosie w naszej gminie. Wśród głównych beneficjentów potencjalnego skłócenia ze sobą ludzi, mieszkańców naszej gminy, z politycznego punktu widzenia będą ci, którzy przegrali ostatnie wybory samorządowe. Właśnie dlatego od jakiegoś czasu zbieramy opinie.

- Korzystając z możliwości wypowiedzenia się, chciałbym przedstawić swoje oficjalne stanowisko - zaczyna w swoim komentarzu szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, radny Paweł Baran - wszystkie informacje zawarte w wypowiedziach i artykułach napisanych przez radną Annę Pichałę, które zawierały moje imię i nazwisko były napisane bez mojej wiedzy i zgody. Od momentu zawiązania koalicji z klubem radnych "Tomasz Kulczyński 2018", z Radną Anną Pichałą nie współpracowałem i na obecną chwilę nie widzę powodów do jakiejkolwiek współpracy. Zachowania radnej Pichały są sprzeczne z prowadzoną przeze mnie i mój klub Prawo i Sprawiedliwość polityką oraz godzą w dobre imię moje, a także radnych z klubu PiS i TK2018, którzy są bezpodstawnie obrażani - szczegółowo opisuje radny Paweł Baran.
Chodzi o decyzje podjęte przez radnych na jednej z poprzednich sesji Rady Miejskiej. Podczas głosowania nad uchwałami intencyjnymi dotyczącymi reorganizacji szkół podstawowych na terenie gminy, jako jedyny z większości koalicyjnej zmian nie poparł właśnie radny Paweł Baran. Wówczas, niczym wodę na młyn, postanowiła wykorzystać okazję radna opozycyjna.

- Współpracę z burmistrzem Tomaszem Kulczyńskim oceniam na bardzo dobrą, choć w ostatnim czasie pojawił się temat reorganizacji Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Szklarach Dolnych, której bronię i będę bronił - podkreśla radny Paweł Baran. - Stanowisko moje, mam nadzieję jest zrozumiałe dla wszystkich. Walczę o wszystko dla dobra Szklar Dolnych i Trzmielowa. Choć w tej kwestii jesteśmy z burmistrzem innego zdania, to należy pamiętać, iż jest multum spraw dotyczących rozwoju Szklar Dolnych i Trzmielowa, w których temacie jestem z Burmistrzem Tomaszem Kulczyńskim w stałym kontakcie i mam nadzieję, że nic nie zakłóci kontynuowania dotychczasowych uzgodnień - zauważa szef klubu Prawo i Sprawiedliwość.
Okazuje się, że te kłamliwe doniesienia medialne nie były w żaden sposób weryfikowane i miały na celu wyłącznie sprowokowanie politycznego zamieszania. Do tego tematu, co nie powinno dziwić, postanowił odnieść się także szef największego klubu w tutejszej radzie miejskiej, koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości, radny Artur Wandycz.

- Różnimy się w podejściu do reorganizacji szkół, jednak cały nasz klub, a także większość PiS jest zgodna. Reorganizacja już dawno powinna być zrobiona. Dzięki temu przez ostatnie 10 lat można było zaoszczędzić ponad 20 milionów złotych i dzisiaj gmina nie miałaby 17 milionów złotych kredytu - nie pozostawia złudzeń radny Artur Wandycz. - COVID-19 wymusił na wszystkich zmiany, które są niezbędne, a dzięki nim mają szansę zyskać wszyscy. Dodatkowe przedszkola, żłobki i pieniądze na rozwój Szklar Dolnych i Parchowa to będzie fakt po reorganizacji. Pomimo odrębnych zdań z radnym Pawłem Baranem w tej jednej kwestii, obaj wiemy, że inwestycje są potrzebne. Szanuję jego zdanie, bo w przeciwieństwie do totalnej opozycji argumentuje swoje racje zgodnie z zasadami kultury osobistej, logiki i debaty publicznej. Koalicja jest niezagrożona i idziemy do przodu - dodaje Artur Wandycz.
To stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe doniesienia i intencje opozycji, która po raz kolejny usiłuje wmówić mieszkańcom miasta i gminy swoje tezy. Zachowanie radnego Pawła Barana wyraźnie pokazuje czym jest reprezentowanie mieszkańców swojego okręgu wyborczego. Opozycja z kolei pokazuje coś przeciwnego w skutkach, wyłącznie chęć osiągnięcia politycznych korzyści.
[KN]