Na komentarz po wczorajszej porażce inicjatorów referendum (i osób ich wspierających) pokusił się podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Chocianowie szef największego klubu radnych Chocianów 2023, Artur Wandycz. Oberwało się zachęcającemu do udziału w referendum radnemu Piotrowi Piechowi.

Przypomnijmy, że dziś poznaliśmy oficjalne wyniki nieudanego referendum (protokół poniżej) w sprawie odwołania Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego i radnych Rady Miejskiej w Chocianowie. Inicjatorzy (o czym pisaliśmy na stronie: "Znamy wyniki referendum") zmobilizowali do urn zaledwie 855 osób, z czego za odwołaniem głosowało zaledwie 811 osób. Do Komisarza Wyborczego w Legnicy inicjatorzy złożyli jednak około 1300 podpisów, co nadaje nowego znaczenia zadanemu przez nas pytaniu: "Czy przy okazji zbierania podpisów dopuścili się nadużyć? Sprawdzi prokuratura". Teraz suchej nitki na radnym Piechu, który wspierał w mediach społecznościowych udział w referendum, nie zostawił radny Artur Wandycz.

- Widzę, że radny ma bardzo duży problem z komunikacją i ze zrozumieniem, więc ja uważam, że nie powinniśmy tego dłużej przeciągać - zaczął radny Wandycz w odpowiedzi na szereg pytań zadanych przez Piecha. - Pan radny Piech wczoraj poniósł kompletną porażkę, więc proszę by się nie kompromitował już teraz - odniósł się radny Artur Wandycz do wczorajszego referendum.
W związku z faktem, że to właśnie trójka radnych będących w jawnej opozycji do Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego, wspierała pójście na referendum (screeny poniżej) w sprawie odwołania Rady Miejskiej w Chocianowie (a zatem ich samych), na mieście pojawia się coraz więcej sygnałów, że teraz radni Piech, Sobczyszyn i Piotrowski powinni zrezygnować z mandatów radnych, skoro chcieli, aby taką decyzję podjęli za nich mieszkańcy w referendum. Czy starczy im godności i honoru? O to w komentarzu do wyników referendum pytał Burmistrz Tomasz Kulczyński.

Mam nadzieje, że radni opozycyjni, którzy chcieli odwołania rady oraz ich samych tj. Piech, Piotrowski i Sobczyszyn zachowają resztki godności i honoru i oddadzą mandaty radnych, skoro chcieli, żeby ich odwołano. Nie widzę podstaw do tego, żeby dalej zasiadali w radzie, powinni zrezygnować i dać pracować innym - komentował na gorąco wyniki referendum włodarz Chocianowa, Tomasz Kulczyński.
Czy tak się stanie? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że mieszkańcy, z którymi rozmawiamy zdali się stracić zaufanie do wspomnianej trójki radnych. Czy faktycznie - okaże się najprawdopodobniej podczas najbliższych wyborów samorządowych. No chyba, że faktycznie radni przyznają się do błędu wsparcia inicjatywy referendalnej i sami zrezygnują.

Kto zapłaci za referendum?

Niedługo po tym, jak poznaliśmy termin referendum, Burmistrz Tomasz Kulczyński był pewny swoich racji, wygrywając kolejne rozprawy sądowe z inicjatorami, którzy zwyczajnie okłamali mieszkańców zbierając podpisy pod referendum. Sądy wielokrotnie orzekały na korzyść Kulczyńskiego, o czym pisaliśmy w artykułach: "Rozprawy sądowe nie zostawiają złudzeń", "Kulczyński: prawda zawsze się obroni", "Burmistrz dementuje kłamstwa hejterów", "Czy sprostują kolejne kłamstwa?", "Sądy zweryfikowały kłamstwa", "Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie zostawił na nich suchej nitki!" oraz "Sąd nakazał im wycofać się z kłamstw". Pojawiła się także zapowiedź zwrotu kosztów referendum poniesionych przez samorząd.

Przede wszystkim jednak, tak jak zapowiedziałem, będę dochodził od inicjatorów oddania pieniędzy, które gmina musiała wydać na organizację referendum opartym na kłamstwie i będę tego dochodził w zgodzie z przepisami kodeksu cywilnego - komentował Burmistrz Tomasz Kulczyński. - Te pieniądze można było przeznaczyć na dzieci, sport i inwestycje, a za sprawą działań inicjatorów, zostały wyrzucone w błoto - dodał włodarz Chocianowa.
Jak ustaliliśmy, od inicjatorów referendum może udać się odzyskać pieniądze za pośrednictwem procesów cywilnych, które zapowiada wytoczyć właśnie Burmistrz Tomasz Kulczyński. Do tej sprawy z pewnością powrócimy.