Czy Norbert Piotrowski jako radny traci zaufanie mieszkańców? Wszystko na to wskazuje, bowiem w tej kadencji unika współpracy z większością w radzie i nie realizuje swoich obietnic wyborczych. Teraz niczym junior w sportowej drużynie usiłuje wykiwać mieszkańców sugerując, że ma... konflikt interesów. 

Przypomnijmy, że w związku z koniecznością obniżenia zużycia energii narzuconą przez rząd, Burmistrz wyznaczył grupę, która przygotuje propozycje, aby dopasować schemat zużycia energii w gminie do rządowego obligo (czytaj: "Rząd każe zredukować zużycie energii. Zajmą się tą sprawą"). W tym składzie znalazł się radny Norbert Piotrowski, zawodowo elektromonter w firmie Tauron Dystrybucja S.A.

Nie chce czy nie potrafi?

Jak sprawdziliśmy elektromonter może być np. diagnostyki sieci, sieci SN i nN oraz sieci wysokich napięć (nazwy stanowisk wśród ofert pracy firmy Tauron). Wszystkie z tych stanowisk należą do grupy fizycznych, nie zaś specjalistycznych. Oznacza to, że do obowiązków Piotrowskiego nie należy wydawanie decyzji administracyjnych. Piotrowski sugeruje także, że powołanie go do zespołu odbyło się bez analizy czy jego praca na rzecz mieszkańców nie będzie kolidowała z jego pracą zawodową.

Skład powołany do pracy na rzecz mieszkańców w zespole "ds. rządowej redukcji energii elektrycznej" był poddawany analizie przez zespół radców prawnych: Piotrowski może taką wiedzę posiadać - komentuje Klub Radnych Chocianów 2023. - Nieprawdą jest też fakt konfliktu interesów Piotrowskiego - to absurd. Norbert Piotrowski, jeśli wierzyć jego oświadczeniu majątkowemu jest "elektromonterem". Nie jest wiec żadną osobą decyzyjną w spółce Tauron, w której pracuje. Ponadto Gmina posiada umowy o dostawę energii elektrycznej z innymi dostawcami, nie tylko Tauronem, więc o żadnym konflikcie interesów nie ma mowy - dodają radni w swoim wpisie.
Oznacza to, że Piotrowski rakiem wycofuje się z pomocy w rozwoju gminy. Oczywistym jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale jeżeli dla Piotrowskiego ważniejsza jest jego praca zawodowa (co stanowi wątpliwy argument), to jak bumerang wraca pytanie o rezygnację przez niego z funkcji radnego (czytaj: "Chcieli odwołać radnych. Czy starczy im honoru, aby zrezygnować?" oraz "ANKIETA: Czy trójka radnych powinna zrezygnować z mandatów?").

Jakież to decyzje pracownik niskiego szczebla i do tego niedecyzyjnego miałby podjąć w ramach pracy zespołu, które wpłynęłyby na jego dalszą pracę - pytają retorycznie w swoim wpisie urzędnicy chocianowskiego magistratu. - Takie zachowanie wskazuje najpewniej, że wieloletni Radny boi się odpowiedzialności i podejmowania decyzji - dodają.
Pomimo tego, że przez ostatnie 4 lata radny nie zrealizował prawdopodobnie żadnej ze swoich obietnic wyborczych, nadal nie chce pracować dla mieszkańców.