31-latka z Radwanic trafiła do więziennej celi, po tym jak sama zadzwoniła po policjantów, aby pomogli rozwiązać jej konflikt z konkubentem. W trakcie interwencji okazało się, że kobieta nie stawiła do zakładu karnego, gdzie ostatecznie dzięki swojemu zgłoszeniu i "pomocy" policjantów spędzi blisko trzy tygodnie.

Policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach pojechali do Radwanic. Jak wynikało ze zgłoszenia 31-latki, potrzebowała ona pomocy w rozwiązaniu konfliktu z konkubentem.

- Mężczyzna najwyraźniej nie mogąc znieść dalszego towarzystwa zgłaszającej interwencję kobiety, opuścił mieszkanie przed przybyciem policyjnego patrolu. Na miejscu funkcjonariusze zastali jednak zgłaszającą. W chwili kiedy policjanci wyjaśniali sprawę słownego sporu, sprawdzili też kobietę w policyjnych systemach informatycznych - opisuje sytuację młodszy aspirant Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach. - Okazało się, że mieszkanka Radwanic jest poszukiwana, ponieważ nie stawiła się w wyznaczonym terminie do zakładu karnego - dodaje policjant.
Teraz skłócona para odpocznie od siebie 18 dni, bo właśnie tyle spędzi w więziennej celi 31-latka, która została skazana przez sąd za stosowanie gróźb karalnych.