Mężczyzna odpowiedzialny za zniknięcie "dobrego duszka Jagódki" z chocianowskiego Rynku został zatrzymany. Okazuje się, że 27-letni mieszkaniec Chocianowa ma na swoim koncie już przestępstwa przeciwko mieniu.

O sprawie zaginięcia figurki pisaliśmy już w artykule "Pogromca duszka ujawniony. Jagódka wróci na swoje miejsce". Niedawno Komenda Powiatowa Policji w Polkowicach poinformowała o nowych szczegółach w sprawie zdarzenia. Jak się okazuje, złodziej figurki nie tylko już wcześniej dopuszczał się niszczenia mienia miasta, ale też pozwolił sobie na krótką rozmowę z Jagódką.

- Kamery miejskiego monitoringu w Chocianowie zarejestrowały mężczyznę, w którego organizmie wyraźnie skumulowało się zbyt wiele negatywnych emocji. Mieszkaniec Chocianowa wyraźnie szukał godnego siebie rywala i ostatecznie go znalazł. Wykonany z brązu niemy świadek wydarzeń w chocianowskim Rynku po próbach wyrwania i licznych kopnięciach stał się ofiarą 27-latka. Mężczyzna po opisanym akcie wandalizmu, bynajmniej nie zrezygnował z dalszych podbojów i ruszył w kierunku popiersia Marszałka Józefa Piłsudskiego. Ten odlew był jednak zbyt dużą przeszkodą do pokonania - informuje mł.asp. Przemysław Rybikowski - Na uwagę zasługuje fakt ciekawej konwersacji, która wywiązała się pomiędzy sprawcą i przyszłą ofiarą. Jak relacjonował świadek zdarzenia, kiedy 27-latek usiłował oderwać figurkę z brązu od podłoża, kilkukrotnie zwrócił się do niej następującymi słowami: "Ja Ci nie dam rady?" - dodaje policjant.

Chocianowianin odpowie za swoje czyny na warunkach tak zwanej recydywy. W związku z tym grozi mu nawet do 7,5 lat pozbawienia wolności.