Unikanie konsekwencji swojego bezprawnego zachowania nie wychodzi skazanemu hejterowi, Sławomirowi Tomczakowi ps. Bazyl. Dotarliśmy właśnie do informacji, że sąd wydał tytuł egzekucyjny dla jego wyroku. Teraz nie ma już odwrotu, bowiem lokalny hejter, który przyjechał do naszej gminy ze Zgierza będzie musiał wykonać postanowienie sądu.

Przypomnijmy, że Tomczak to postać wybitnie nie pasująca do świata ludzi kulturalnych. Obraża kobiety, kłamie na temat wytypowanych przez siebie osób, manipuluje i na dodatek usiłuje ukryć swoje hejterskie działania pod płaszczykiem dziennikarstwa. To największa ujma dla tego zawodu, z którym de facto Bazyl nie ma nic wspólnego.

Przyszła kryska na matyska

O tym, że wyroków Tomczakowi zbiera się bez liku pisaliśmy na naszym portalu w m.in. artykułach: "Sprawiedliwość czeka na Tomczaka", "Hejterzy skazani. Spacerniak więzienny zamiast spacerów po parku" oraz "Kolejny hejter z wyrokiem. Tym razem sprawiedliwość dopadła Tomczaka". Dziś dotarliśmy do informacji, że sąd wydał tytuł egzekucyjny wyroku, a także do pełnej treści uzasadnienia wyroku, jaki zapadł na tego pseudodziennikarza, którego jedynym celem było dyskredytowanie burmistrza i jego najbliższej rodziny - żony, chocianowianki Katarzyny Kulczyńskiej.

Opublikowane przez pozwanego materiały były dalej udostępniane przez osoby trzecie, a także spotkały się z krzywdzącymi powódkę komentarzami - czytamy w uzasadnieniu wyroku. - Fotografie zamieszczone w materiale były wyjęte z kontekstu, zaś komentarze pod fotografiami obrażały dobre imię i cześć powódki - czytamy dalej.
Jak się dowiedzieliśmy, pomimo, iż Bazyl usunął już niektóre obraźliwe wpisy, nadal nie wykonał najważniejszych punktów wyroku. Przede wszystkim nie opublikował przeprosin oraz nie zapłacił na rzecz Domu Samotnej Matki w Ścinawie kwoty 5 tysięcy złotych.

Należy jednak mieć na względzie, że twórcy memów nie są anonimowi i bezkarni. Poza naruszeniem wizerunku wulgarny przekaz bądź komentarz może godzić w inne dobra osobiste danej osoby. Oprócz odpowiedzialności cywilnej w niektórych przypadkach można ponieść również odpowiedzialność karną za zniesławienie lub zniewagę - sąd nie zostawił złudzeń Bazylowi. - Treść mema może uzasadniać zarzut naruszenia także innych dóbr osobistych, np. dobrego imienia sportretowanej osoby. Prostacki przekaz lub wulgarny komentarz jako podpis pod wizerunkiem może być przypisywany tej osobie jako jej wypowiedź. Może to prowadzić do kreowania lub utrwalania fałszywego wyobrażenia o sportretowanym - wyraźnie dodaje sąd.
W tym wszystkim można mieć jedynie pewność, że dotychczasowe "prostackie i wulgarne" zachowanie Tomczaka nie zostało przemilczane, suchej nitki nie zostawił bowiem na nim sąd, którego prawomocny wyrok zostanie niebawem wyegzekwowany.

W niniejszej sprawie w ocenie Sądu da się wskazać, bez żadnych wątpliwości, że posty, filmy, memy i komentarze zamieszczane przez pozwanego dotyczyły osoby powódki. Były to publikacje wykorzystujące wizerunek powódki w sposób bezprawny – bez jej zgody i naruszające dobre jej imię i cześć – obraźliwe komentarze - wykazał sąd. - Jak wynika z materiału dowodowego pozwany doprowadził do sytuacji, że osoba powódki odczuwała negatywne skutki działań pozwanego - podsumował sąd.
Z pewnością powrócimy do kolejnych spraw hejterów, którym nie przychodzi do głowy, aby przemyśleć swoje zachowanie, albo najzwyczajniej w świecie zapomnieli pomilczeć.