Były burmistrz, były radny sejmiku, były radny powiatu, były radny miasta i gminy, w ostatnich wyborach nie wybrany do żadnego z tych gremiów i urzędów Roman Kowalski ubolewa nad językiem, jakim władają internauci, którzy opisują politykę lokalną. Kowalski żali się, że na jednej ze stron z nazwy skojarzonej z Chocianowem autor wylewa swoje niezadowolenie z decyzji, jakie ów podejmował, gdy piastował publiczne funkcje. Co do jednego, musimy zgodzić się z tezą postawioną przez tego polityka: "spirala walki politycznej zaczęła się nakręcać".

Kto w naszej gminie stoi za "nakręconą spiralą walki politycznej"? Nawet nieśledzący na co dzień bieżących spraw Chocianowa mogą wymienić kilka nazwisk osób, którym podkręcanie atmosfery, straszenie ludzi i ogólna niechęć do władzy jest dobrze znana. Wśród nich należy wspomnieć m.in. o opozycyjnej radnej albo o byłym asystencie Kowalskiego. Wystarczy sięgnąć pamięcią do końcówki ubiegłego roku, by przypomnieć sobie, jak radna Pichała straszyła mieszkańców Trzebnic, że przychodnia tam nie powstanie. Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o tym, jak na blogu byłego specjalisty ds. promocji gminy (będącego też asystentem Kowalskiego) anonimowy twórca straszy mieszkańców, że dalej będą borykać się z problemem "wąskiego gardła". Nie warto już wspominać o "memach" niskich lotów, które notorycznie wycelowane w urzędników chocianowskiego magistratu poszerzyły wachlarz hejtu także o zwykłych mieszkańców Chocianowa, a nawet lokalne media.

Dla przykładu, bloger Harenza zarabiał w naszej gminie zarówno jako asystent Kowalskiego i jako specjalista ds. promocji gminy (sic!), a także jako prokurent w PWK (wszystko na przestrzeni lat 2011-2015). Z gminnego budżetu pieniądze dostawał aktualny "reporter na tropie" Tomczak (rok 2011), a nawet jego niedawny przyjaciel, "komentator życia publicznego" Mikołaj O. (rok 2006). Do tego grona z pewnością można zaliczyć też, prywatnie ojca pewnego internetowego "redaktora", Zdzisława Nosela. Starszy Nosel również pobierał gminne pieniądze (w latach 2003 - 2011 i 2014 - 2018), to się jednak skończyło i od tego czasu tutejsi urzędnicy nie mogą opędzić się od zainteresowania młodego Nosela ich pracą. Dziwnym trafem, kiedy ci ludzie zostali "odcięci od koryta" "spirala walki politycznej zaczęła się nakręcać".

Ich wszystkich łączyły kiedyś gminne pieniądze, dziś łączy ich niechęć do działań podejmowanych przez obecnego włodarza Chocianowa. Można rzec, że te działania stoją ością w gardle opozycyjnej kliki. Nie wiadomo czy to zazdrość, że innym się coś udaje (sukcesów z czasów rządów Kowalskiego szuka się trudno, widać taki był poziom ówczesnej promocji), czy może zawiść, że to nie oni zasiedli w nowej kadencji na upragnionych stołkach. Czy Roman Kowalski swój wpis kierował także do bliskich sobie ludzi, wspólnie tworzących mniej lub bardziej zorganizowaną grupę? To pytanie pozostawimy bez odpowiedzi, licząc, że jest ona oczywista.
[KN]