Reklama

Kulczyński: wybory do rady miasta i gminy to nie jest konkurs popularności

Gościem Dnia w Telewizji Regionalnej był Burmistrz Tomasz Kulczyński. Na antenie poruszył kwestie związane z naszą gminą. Wczoraj naszą uwagę przykuł gorący w ostatnich dniach temat wyborów uzupełniających, które odbędą się już w niedzielę, 12 września. Dziś wracamy do tego tematu.

Na antenie Telewizji Regionalnej Burmistrz Tomasz Kulczyński skomentował zbliżające się wybory uzupełniające do Rady Miejskiej, o czym pisaliśmy w naszym artykule "Kulczyński: radny przede wszystkim musi być skuteczny i umieć współpracować". Dziś postanowiliśmy przybliżyć kolejną wypowiedź włodarza naszej gminy.

- Z mojego punktu widzenia, jako organu wykonawczego te wybory de facto nic nie zmieniają. Jeżeli chodzi o organ stanowiący, czyli radnych, to dla nich te wybory też nie mają żadnego znaczenia. Jest stabilna większość w radzie, w ogóle układ sił się nie zmienia, ja osobiście też do tych wyborów nie przykładam większej wagi. Natomiast na czym mi zależy i zależy też radnym, z którymi rozmawiałem, żeby mieszkańcy dokonywali mądrych wyborów i wybierali te osoby, które chcą z nimi współpracować. Raz, że z mieszkańcami, a dwa, że z radnymi, bowiem my żyjemy w demokracji i to większość rządzi i większość decyduje, gdzie inwestycje obszarowe, gdzie się dzieją w Chocianowie, gdzie są budowane place zabaw, gdzie są remontowane chodniki, gdzie jest budowany monitoring i tak dalej i tak dalej - zachęcał Burmistrz Kulczyński. - Apeluje do mieszkańców, aby wybrali po pierwsze tych kandydatów, którzy mają realny program i w ogóle mają program, który jest do zrealizowania oraz tych, którzy chcą współpracować z radnymi. Prosty przykład radnego z jednych naszych chocianowskich osiedli, który nie współpracuje z radnymi i tam tak naprawdę nie powstają place zabaw, ponieważ radni nie są w stanie dojść do konsensusu z tą osobą. Z tego, co nawet ja pamiętam, ta osoba nawet nie głosowała za budżetem, w którym są przecież inwestycje i na moment obecny bardzo się cieszę, ponieważ mieszkańcy tego osiedla wzięli sprawy we własne ręce. Przyszedł do mnie przedstawiciel jednej ze wspólnot, wyraził wolę współpracy, rozmawiał z radnymi, rozmawialiśmy już na temat naprawy drogi, która od wielu lat nie została tam zrobiona czy też budowy placu zabaw. Mam nadzieję, że dzięki temu panu właśnie to się zadzieje i dlatego chciałbym właśnie, żeby to osiedle było taką jakby przestrogą właśnie dla tych mieszkańców, którzy najlepiej żeby wybierali właśnie tych radnych, którzy chcą współpracować z większością, po to żeby realizować dla nich obietnice, a wiadomo, że wybory do rady miasta i gminy to nie jest konkurs popularności - dodał włodarz naszej gminy.