Trwa tydzień poświęcony najważniejszemu organowi naszego ciała. "Tydzień dla Serca" to doskonała okazja, by przypomnieć sobie jak dbać o nasz mięsień szczególnie w okresie pandemii koronawirusa COVID-19. Choroby serca to jedna z głównych przyczyn zgonów w Polsce. W tym czasie Ministerstwo Zdrowia pragnie zwrócić naszą uwagę na problem chorób układu sercowo-naczyniowego.

"Jeżeli ktoś ma silny ból w klatce piersiowej, to powinien kierować się zasadą »Wezwij pogotowie ratunkowe i pojedź do szpitala« bez względu na to, czy ma, czy nie ma koronawirusa, bo może być to zawał serca, masywna zatorowość płucna lub rozwarstwienie aorty, czyli głównej tętnicy organizmu"
Serce zaczyna bić już 21. dnia od poczęcia. Krew krąży w nieskomplikowanym zamkniętym układzie naczyń, oddzielnym od krążenia matki. Serce noworodka zaraz po urodzeniu ma masę około 20 gramów i bije z częstością ok. 120-160 uderzeń na minutę. Serce człowieka dorosłego waży niespełna pół kilograma i w warunkach prawidłowych w spoczynku wykonuje od 60 do 90 (średnio 72) uderzeń na minutę. W ciągu przeciętnego życia serce uderza ponad 2,5 miliarda razy. Serce człowieka składa się z 4 jam – 2 przedsionków i 2 komór. Przedsionek prawy zbiera krew z całego organizmu, z niego krew przechodzi do prawej komory, która tłoczy krew do płuc przez pień płucny. Z płuc krew wpływa do przedsionka lewego, stamtąd do lewej komory, która tłoczy krew do tkanek obwodowych.

"Pilne operacje są stale realizowane niezależnie od sytuacji z koronawirusem, a potrzebujący pacjenci są otoczeni niezbędną opieką"
- Osoby, które już mają choroby sercowo-naczyniowe są szczególnie narażone na zakażenie koronawirusem. Nie tylko ciężej przechodzą chorobę, ale również częściej umierają z powodu COVID-19 - powiedział Minister Zdrowia prof. Łukasz Szumowski.

Kondycja naszego serca zależy w dużej mierze od nas samych - właściwa dieta i zdrowy styl życia są szczególnie ważne teraz w czasie epidemii koronawirusa. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne zwraca w tym czasie szczególną uwagę na wypełnianie zaleceń lekarzy przez pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi i nie bagatelizowanie objawów schorzeń kardiologicznych. Na ciężki przebieg COVID-19 składa się wiele czynników, m. in. wiek pacjenta. Śmiertelność u osób poniżej 50. roku życia z powodu infekcji koronawirusa to ok. 1 proc.,  a rośnie już do 1,5 proc. dla osób powyżej 50 lat. Następnie wzrasta do 3,6 proc. dla osób powyżej 60 roku życia i aż do 8 proc. u osób powyżej lat 70.

- Im wyższy wiek, tym większe ryzyko zgonu - wskazuje prof. Adam Witkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego - ponadto sam wirus SARS-Cov-2 może nieodwracalnie uszkadzać serce u wcześniej zdrowych osób, co w konsekwencji naraża na niebezpieczeństwo pogorszenia już istniejących chorób serca u pacjentów leczonych kardiologicznie. Może również spowodować ich wystąpienie u osób młodych i zdrowych – dodaje prof. Witkowski.

"Nieleczony zawał serca jest obarczony 40% śmiertelnością, a wykonanie zabiegu pierwotnej angioplastyki wieńcowej zmniejsza jej prawdopodobieństwo do 5%, czyli aż ośmiokrotnie zmniejsza ryzyko śmierci"
W związku z tym dla grupy pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą układu sercowo-naczyniowego zalecane jest zachowanie szczególnych środków ostrożności i ograniczenie wizyt lekarskich do tych realizowanych obecnie w formie teleporady. Choroby układu sercowo-naczyniowego stanowią nadal najczęstszą przyczynę zgonów na świecie. W Polsce najczęściej występujące choroby układu krążenia to: zawał serca, udar mózgu, nadciśnienie tętnicze, przewlekła niewydolność serca i zaburzenia jego rytmu. Szacuje się, że w naszym kraju występuje rocznie blisko 70 tys. zawałów serca zdiagnozowanych koronarograficznie.

- Dochodzą do nas sygnały, że w kilku krajach europejskich został zauważony i potwierdzony trend mniejszej ilości zgłoszeń pacjentów na leczenie szpitalne z ostrym zawałem serca – podaje prof. Witkowski - może to wynikać ze strachu pacjentów przed wezwaniem pogotowia i hospitalizacją, ponieważ sądzą, że zarażą się w szpitalu koronawirusem. Jeżeli ktoś ma silny ból w klatce piersiowej, to powinien kierować się zasadą „Wezwij pogotowie ratunkowe i pojedź do szpitala” bez względu na to, czy ma, czy nie ma koronawirusa, bo może być to zawał serca, masywna zatorowość płucna lub rozwarstwienie aorty, czyli głównej tętnicy organizmu - apeluje prof. Witkowski.

"Właściwa dieta i zdrowy styl życia są szczególnie ważne teraz w czasie epidemii koronawirusa. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne zwraca w tym czasie szczególną uwagę na wypełnianie zaleceń lekarzy przez pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi i nie bagatelizowanie objawów schorzeń kardiologicznych"
Kardiolodzy podkreślają, że niezależnie od środków ostrożności i od hasła akcji „Zostań w domu”, której celem jest przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się koronarwiusa, należy zachować też zdrowy rozsądek. Nieleczony zawał serca jest obarczony 40% śmiertelnością, a wykonanie zabiegu pierwotnej angioplastyki wieńcowej zmniejsza jej prawdopodobieństwo do 5%, czyli aż ośmiokrotnie zmniejsza ryzyko śmierci.

- Fakt, że w głównej mierze zajmujemy się dziś zapobieganiem rozprzestrzeniania koronawirusa i przygotowaniami służby zdrowia do przyjęcia większej liczby zakażonych pacjentów, nie może oznaczać, że zaprzestaniemy zajmować się innymi chorobami i innymi chorymi. Nie możemy choćby dopuścić, żeby osoby z chorobami serca pozostawały ze swoja chorobą sam na sam we własnym domu – mówi prof. Łukasz Szumowski.

"Choroby te potrafią rozwijać się przez długie lata bez żadnych objawów, dlatego tak ważne jest wykonywanie regularnych badań profilaktycznych"
Pilne operacje są stale realizowane niezależnie od sytuacji, a potrzebujący pacjenci są otoczeni niezbędną opieką. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne na bieżąco monitoruje sytuację związaną z koronawirusem w kraju i na świecie, gromadzi dane, a także przygotowuje zalecenia skierowane do pacjentów i personelu medycznego celem zachowania dotychczasowego leczenia oraz ograniczenia ryzyka przeniesienia infekcji na pacjentów zdrowych.

- Apeluję o to, żeby zastosować się do zaleceń ministra zdrowia i Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. W razie silnego bólu w klatce piersiowej wzywajmy pogotowie, hasło „Zostań w domu” nie powinno przerodzić się w „Zostań w domu z zawałem serca” – podsumowuje prof. Adam Witkowski.

Głównymi przyczynami chorób serca i układu krążenia są m.in. niewłaściwa dieta, brak aktywności fizycznej, palenie papierosów, ale także uwarunkowania genetyczne i zaburzenia gospodarki lipidowej. Choroby te potrafią rozwijać się przez długie lata bez żadnych objawów, dlatego tak ważne jest wykonywanie regularnych badań profilaktycznych, do których należą m.in. pomiary ciśnienia tętniczego, EKG, morfologia krwi, lipidogram, badanie poziomu glukozy i ocena funkcji nerek.

[KN]