Początek wiosny to pracowity okres nie tylko dla oddziałów ochotniczych straży pożarnych z naszej gminy. Spowodowane jest to panującym tak zwanym sezonem wypalania traw, którego inicjatorzy widocznie zapominają, że za ich czyny grozi grzywna, areszt, a w niektórych przypadkach nawet odsiadka w więzieniu. Oddziały OSP Chocianów, OSP Szklary Dolne, OSP Parchów oraz OSP Trzebnice brały w ostatnich dniach udział w licznych akcjach gaszenia pożarów traw, do których dochodziło w wielu miejscowościach na terenie naszego powiatu.

Niestety, wypalanie traw nadal stanowi dla niektórych rolników sposób na oszczędzanie czasu poprzez szybkie oczyszczanie pól z suchych roślin czy chwastów. Nagminnie zapominają oni jednak o wynikającym z tego procederu zagrożeniu pożarowym dla okolicznych lasów, zabudowań, a nawet ludzkiego życia. Największe straty ponosi jednak natura. W zaledwie parę sekund ogień jest w stanie doprowadzić do śmierci wielu zwierząt oraz strawić cały ekosystem.

- Po zakończeniu działań w Łężcach udaliśmy się w sile dwóch zastępów do Ogrodzisk. Następnie podczas powrotu do remizy zostaliśmy zadysponowani do pożaru traw w Parchowie - piszą o tym, jak spędzili ostatnią niedzielę strażacy z OSP Parchów.
Wypalanie traw grozi karą nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca – zgodnie z zapisami Kodeksu karnego – podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.