W czasach kryzysu ekonomicznego, odbijającego się na rosnących cenach paliw ostoją bezpieczeństwa komunikacyjnego okazały się bezpłatne autobusy Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego, którego spełnienie obietnicy wyborczej zapewnia mieszkańcom połączenia ze wszystkimi miejscowościami naszej gminy, a przy okazji zastosowania dobrych rozwiązań, także z miastami powiatowymi: Polkowicami i Lubinem. Mamy na to bezapelacyjne dowody!

W ostatnich dniach pojawia się w przestrzeni publicznej, nawet na stronach opozycji i hejterów (ciężko już bowiem odróżnić jednych od drugich) mnóstwo argumentów za tym, że pomysł Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego z kampanii wyborczej w 2018 roku na bezpłatną dla pasażerów komunikację okazał się trafionym w dziesiątkę. Co za tym przemawia?

Rosnące ceny paliw

Nie jest tajemnicą, że najpierw epidemia COVID-19, a tuż po niej kryzys wywołany bestialską wojną u naszych wschodnich sąsiadów wpłynął na sytuację ekonomiczną w gospodarce światowej. Wybuch konfliktu zbrojnego na Ukrainie spowodował zawirowania na rynkach finansowych i surowcowych, czego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez wiele lat. Już dziś tankowanie prywatnych samochodów jest bardzo drogie, a nic nie wskazuje na to, aby miało być taniej.

- Wybuch wojny zawsze niesie za sobą zawirowania na rynkach finansowych i surowcowych, co odbija się wyraźnie na cenach paliw. Niestety te odbijają się także na cenach usług i produktów oferowanych przez prywatnych przedsiębiorców - komentuje Łukasz Malczyk, prezes Unii Polskich Przedsiębiorców. - Rosnąca inflacja jest coraz bardziej odczuwalna, dlatego rozwiązania, w których samorządy lokalne stawiają na rozwój transportu zbiorowego mogą stanowić odciążenie dla prywatnych portfeli - dodaje prezes UPP Łukasz Malczyk.
To także ceny paliw wpłynęły na decyzje pasażerów, aby korzystać z bezpłatnej komunikacji funkcjonującej w naszej gminie. Rezygnacja z własnych środków transportu na rzecz żółtych autobusów wydaje się być coraz bardziej powszechna i zasadna. Odbija się to także na prywatnych przewoźnikach, których popularność wyraźnie spadła, a to w połączeniu ze wzrostem kosztów ich działalności musiało wpłynąć na lokalny rynek transportowy.

Ograniczenia kursowania prywatnego przewoźnika do innych gmin

Wśród głosów opozycji i lokalnych hejterów pojawiają się sugestie, jakoby to właśnie bezpłatna komunikacja przewożąca podróżnych po naszej gminie stanowiła zagrożenie dla transportu międzygminnego, a zarzutami za taki stan rzeczy obarczają włodarza Chocianowa. Czy słusznie? Okazuje się, że nie!

- Gmina nie odpowiada za transport międzygminny, czyli na trasie pomiędzy różnymi gminami, a jedynie na swoim terenie i tym samym nie może dopłacać do biletów podróżnych poza swój teren. Tylko dobra współpraca z samorządami powiatowymi w naszym regionie pozwala mieszkańcom naszej gminy podróżować do Polkowic i Lubina - tłumaczy rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy Chocianów, Krystian Wan. - Gmina jednak odpowiada tylko za połączenia pomiędzy miejscowościami, jak Ogrodzisko, Żabice, Michałów, Trzebnice, Brunów, Szklary Dolne, Trzmielów, Chocianów, Chocianowiec, Raków, Parchów, Jabłonów oraz Pogorzeliska i bardzo nas cieszy, że mieszkańcy wybierają właśnie rozwiązanie, które było sztandarowym pomysłem Burmistrza Kulczyńskiego - dodaje rzecznik chocianowskiego magistratu.
Czy opozycja stosuje retorykę opartą na celowej manipulacji czy na swojej niewiedzy? Trudno ocenić, ważniejsze jednak, po co to robi. Zapewne po to, aby obrzydzić sukces bezpłatnej komunikacji, którą podróżują mieszkańcy naszej gminy. Nigdzie nieopublikowane "wyceny", na które się powołują, a także kłamstwa i manipulacje dotyczące sposobów i możliwości wyboru przewoźników oraz wymyślonych "dopłat do biletów" mają jeden cel - zniechęcenie ludzi do sukcesu bezpłatnej komunikacji. Czy to się uda? Biorąc pod rozwagę sytuację makroekonomiczną i wybory samych pasażerów, retoryka opozycji w przeciwieństwie do żółtych autobusów, skazana jest na porażkę.