W Chocianowie, pomimo "sezonu ogórkowego" w polityce, opozycja rozgrzewa emocje, jakby za chwilę miały odbyć się wybory. Nic bardziej mylnego, te bowiem dopiero za trzy lata. Tym razem, po raz kolejny oberwało się tutejszym urzędnikom Ratusza. Podczas ostatniej sesji pojawiły się zarzuty, według których w urzędzie rosną i liczba zatrudnionych i ich wynagrodzenia.

Do tych zarzutów postanowił odnieść się Naczelnik Wydziału Organizacji i Kadr Urzędu Miasta i Gminy Chocianów. Jak zaznacza, Burmistrz w ostatnim czasie zredukował zatrudnienie o sześć etatów. Równolegle trwają prace nad optymalizacją zatrudnienia w jednostkach organizacyjnych gminy.

Stwierdzenie, że sala konferencyjna została zaadaptowana na pomieszczenia biurowe ze względu na stan zatrudnienia w urzędzie jest kłamstwem - podkreśla Piotr Gruszka, naczelnik Wydziału Organizacji i Kadr w tutejszym magistracie. - Chciałbym zauważyć, że sala konferencyjna została zaadoptowana na pomieszczenie biurowe, ponieważ w październiku 2018 roku Starszy Inspektor Państwowej Inspekcji Pracy wydał nakaz dostosowania ówczesnych pomieszczeń biurowych do obecnie panujących przepisów BHP. Wychodząc naprzeciw mieszkańcom oraz w celu zapewnienia lepszej i efektywniejszej obsługi pogrupowano poszczególne komórki organizacyjne Urzędu, co pozwala interesantom na załatwienie spraw "w jednym pokoju" - komentuje zarzuty opozycji naczelnik.
Kolejnym tematem, o który zapytaliśmy urzędników, jest podniesienie ich wynagrodzeń. Okazuje się, że ostatnią odczuwalną podwyżkę urzędnicy dostali 6 lat temu, bo w 2014 roku. Co więcej, redukcja etatów i pozyskiwanie nowych zadań do realizacji wiąże się ze zwiększeniem obowiązków nakładanych na tych urzędników, którzy pracują w naszym Ratuszu.

- Gmina otrzymuje coraz więcej zadań, Burmistrz bezwzględnie chce się wywiązać z obietnic wyborczych, jak również powyższe zmiany dotyczące racjonalizacji zatrudnienia powodują zwiększenie zakresów czynności pracowników. Przypomnę tylko, że ostatni odczuwalny wzrost wynagrodzeń w Urzędzie był w 2014 roku. Cieszę się, że Burmistrz zauważa jak duże zaangażowanie oraz trud wkładają pracownicy w realizację zadań i potrafi to docenić - komentuje naczelnik Piotr Gruszka. - Kilkoro pracowników ma podniesioną płacę i wierzę w to, że uda się wygospodarować środki, aby podnieść ją także pozostałym osobom, zwłaszcza tym z długoletnim stażem i doświadczeniem, jakże potrzebnym przy wykonywaniu nałożonych obowiązków - mówi Gruszka.
Urzędnicy podkreślają, że ich pensje nie są adekwatne do zadań, które wykonują i odpowiedzialności jaką ponoszą. Dodatkowo zwracają uwagę, że od początku tej kadencji oprócz zwiększonej ilości nowych zadań, inwestycji i pozyskanych środków dla gminy, czyli pracy przy rozliczaniu wniosków, rośnie też niestety wymierzona w nich nienawiść i polityczne ataki, z którymi muszą się mierzyć także po pracy. Przykrym wydaje się fakt, że osoby, które powinno się motywować (także finansowo) do dalszej efektywnej pracy, skazuje się na ostracyzm.
[KN]