Najpierw, w 2005 roku popełnił przestępstwo drogowe, prowadząc samochód mając 2 promile alkoholu. Za ten czyn na 2 lata zabrano mu prawo jazdy, jednak to go nie zraziło i już rok później znowu wpadł za kierownicą. Prawo jazdy odzyskał dopiero w 2008 roku, po to by pół roku później, 8 października umyślnie naruszyć zasady szczególnej ostrożności, rozważnej i bezpiecznej jazdy oraz bezpiecznej prędkości, czym spowodował śmierć 13-letniej Kasi oraz poważne uszkodzenia ciała u jej koleżanki, które tego dnia prawidłowo wracały do domu ze szkoły. Chodzi o nowo wybranego radnego, Sławomira Sobczyszyna. Na dzisiejszym zaprzysiężeniu pojawiła się rodzina zabitej przez niego dziewczynki (wideo poniżej).

Konfrontacja po trzynastu latach z rodziną ofiary nie zrobiła na nowym radnym szczególnego wrażenia. Ani łzy, ani ogromne emocje i słowa rozgoryczenia nie zbiły z tropu pewnego siebie Sobczyszyna. Z nowym radnym usiłowali porozmawiać dziennikarze lokalnej telewizji chocianow.tv, jak sami podkreślają wielokrotnie, jednak ich telefony i smsy pozostawały bez odpowiedzi.

- Podczas dzisiejszego zaprzysiężenia na radnego musiał jednak zmierzyć się z trudnymi pytaniami rodziny ofiary - informują dziennikarze lokalnej telewizji. - Jak sam twierdzi, swoje przestępstwo popełnił nieumyślnie. To jednak stoi w sprzeczności z wyrokiem sądu, do którego udało nam się dotrzeć (zdjęcia poniżej - przyp. red.). Sobczyszyn nie chciał nawet odpowiedzieć na nasze pytania czy to etyczne, aby zasiadał w radzie miejskiej - dodali dziennikarze.
Dzisiejsza awantura na sesji Rady Miejskiej w Chocianowie zaczęła się blisko 13 lat temu, 8 października 2008 roku, kiedy Sławomir Sobszczyszyn potrącił dwie wracające ze szkoły 13-letnie dziewczynki. Kasia zginęła na miejscu. Informacją, że jest drogowym zabójcą radny nie podzielił się jednak w kampanii ze swoimi wyborcami, którzy nie wiedzieli, że głosują na drogowego recydywistę.